Dawno mnie tu nie było. Ubolewam. Ale stało się to, co stać się miało i Żona w związku z zaistniałymi warunkami przyrody, zakończyła swój sezon biegowy. Postanowiłem więc od dziś, wygospodarować nową część dnia na pisanie i robić to podczas śniadania. Biorę więc Latorośl z łóżka, aby Żonie tym kwadransem zrekompensować niedobory snu, kładę go na macie dając jakieś tam świecidełko-szeleszczątka (Baw się dobrze, chłopie!), a sam siadam przy stole, wciągam kanapkę z tuńczykiem i piszę owe słowa.
A więc co ostatnio u nas? Ano w zasadzie to same rzeczy dobre się dzieją i jako to podgniła wisienka na torcie jedna rzecz z tych złych. I co tam awans, co tam podwyżka, kiedy w domu rozgrywa się tragedia w 3 aktach. A w zasadzie w dwudziestu aktach, z czego widzieliśmy dopiero dwa i nie możemy doczekać się antraktu.
Przy pierwszym zębie było spoko. "I co to wszystko?" - pomyślałem sobie - "jeden wieczór płaczliwy i już jest ząb? To skąd ta afera z tym całym ząbkowaniem?". No to teraz już wiem. Ze wszystkim kataklizmów jakie ludzkość nękają, najgorsze jest ząbkowanie.
Dziękuję, pozdrawiam. Trzymajcie kciuki, abym nie zasnął w drodze do pracy.
Search
Obserwatorzy
O mnie
- Ojciec Polak (chwalaojcu.pl)
- Jam jest Ojciec Polak i właśnie zaczynam swoją przygodę z ojcostwem. Byłem przekonany, że 9 miesięcy jest po to, aby człowieka do tej roli przygotować. O ja naiwny...