Chciałem mieć córkę. Taki już jakiś dziwny ze mnie gość. Wydaje mi się, że większość mężczyzn gdy tylko rozważa perspektywą ojcostwa, w pierwszej kolejności myśli "To musi być syn". Przedłużenie rodu wszakże. Duma z dominujących genów. No i oczywiście obowiązkowe uzupełnienie pakietu dom + drzewo. A ja córkę chciałem. Co mam na swoją obronę? Założyłem, że Ojcem Polakiem w dość młodym wieku dodatkowo będąc, łatwiej będzie mi tę córuchnę wychować. Bo z dziewczynkami to generalnie łatwiej. Chodzą ubrane na różowo, tańczą w balecie i są grzeczne. Bezproblemowe rzec można.
A od początku miałem naprawdę spore obawy czy dam radę sprostać roli ojca. Takie banały - uczyć reguł, wpajać zasady, kształtować światopogląd i jednocześnie być zawsze blisko, niezależnie od wieku Latorośli swej. Całe życie obserwowałem swojego Ojca, który radził sobie z tym wszystkim raz lepiej, raz gorzej, ale przeważnie dość przeciętnie. Chciałem uniknąć powielania schematu i byłem przekonany, że z dziewczynką będzie to po prostu prostsze. Opierając się na próbie statystycznej mojego najbliższego otoczenia stwierdziłem, że trudno o dziewczynki sprawiającą problemy wychowawcze, a chłopców takowych znaleźć można na pęczki.
Dziś jestem jednak po uszy zakochany w Ojcostwie i wyobrażam je sobie tylko i wyłącznie w zestawie Ja+Mój Syn. Córka? Pfff.... te róże, baleciki i przewidywane zachowania. Nudy na pudy. Kiedy mi się to wszystko poprzestawiało? Mniej więcej w momencie w którym ujrzałem na USG zarys jego cech, ewidentnie świadczących o tym w czyjej gra drużynie. Jako dumny Ojciec odnotować muszę, że zauważyć je można było wyjątkowo szybko. Uczucie którego wtedy doświadczyłem jest dość trudne do opisania. Solidarność? Poczucie misji? Miałem mu tyle do pokazania, tyle do nauczenia. Tyle naszych "męskich" spraw do obgadania...
No to może teraz piosenka. Przesłanie aktualnie już nieaktualne, ale nuta wciąż zacna:
Search
Obserwatorzy
O mnie
- Ojciec Polak (chwalaojcu.pl)
- Jam jest Ojciec Polak i właśnie zaczynam swoją przygodę z ojcostwem. Byłem przekonany, że 9 miesięcy jest po to, aby człowieka do tej roli przygotować. O ja naiwny...
Pff...córka;) ją jak zobaczyłam kreskę na teście wiedziałam że to men;) nie dopuszczalam innej myśli.
OdpowiedzUsuńSuper blog super taty ;).
OdpowiedzUsuńI ja chciała córkę, co więcej ja się wychowałam z siostrą, całe życie miałam "przeczucie", że będę miała córkę. Hehe.
No a teraz mam 8 miesięcznego synka i nie wyobrażam sobie inaczej. Chłopcy są większym wyzwaniem, chłopcy częściej wyruszają w świat, chłopcy są paradoksalnie słabsi od płci żeńskiej. Jednak co tam, chłopcy górą!!!
Pozdrawiam.
a u nas oczywiście mąż tylko syna chciał. gdy okazało się, że córka zaczął się cieszyć, ale w głowie tysiące myśli, że jak to, że z kim, że randki, że to, że tamto...
OdpowiedzUsuńa gdy w szpitalu zobaczył małych chłopców powiedział do mnie:" cieszę się, że mamy córkę, bo te wielkie jaja u małych chłopców są straszne i nie wiem jak miałbym zmieniać mu pieluchę;)"