Archive for kwietnia 2012

Podano do łóżka

Ludzie pytają mnie jak to jest z relacjami w związku w którym pojawia się taki mały rykliwy Podmiot Trzeci. Kiedy wkracza nagle między ludzi, którzy do tej pory pozostawali w trwającej od lat, dwuosobowej harmonii.  Właściwie to nikt mnie o to jeszcze nie zapytał, ale ja sam zadaje sobie to pytanie i zadawałem jeszcze na długo przed Godziną Zero. Niechaj więc dla zobrazowania odpowiedzi, posłuży historia która wydarzyła się ranka dzisiejszego.


Potomek nasz w swojej 15 dobie życia próbuje sobie ustalić porządek otaczającego go świata. Podsumowując w skrócie jego wysiłki - nie ogarnia. Dziś około 5 rano obudził się i mimo karmienia nie zaprzestał swego rykowiska. Poziom generowanych przez niego decybeli w takiej sytuacji prawdopodobnie nie mieści się w żadnej opisanej dotąd skali. Ojciec powstał więc z łóżka i fachowym okiem (wyszkolonym przez pisemka tematyczne poczytywane z nudów na kibelku) ocenił, że twardy brzuch i brak stolca od 2 dni może Potomka po prostu doprowadzać delikatnie mówiąc, irytacji. A kogo by to do cholery nie irytowało? Ojciec postanowił więc przynieść ulgę skołatanym nerwom i jelitom swej Latorośli. Położył go na przewijaku, oliwkę w dłoniach rozgrzał i brzuch masować począł. Potomek zrozumiał ewidentnie pokojowe zamiary swego rodziciela i przystał na jego zabiegi z dość zaskakującym spokojem. "Jedna nóżka do brzuszka, druga nóżka do brzuszka" - jak tak dalej pójdzie Ojciec wkrótce już wymyśli zestaw najgłupszych rymów do każdej wykonywanej przy Pacholęciu czynności. Po pół godzinie zabiegów cel został osiągnięty. Ogromna, ale to naprawdę cholernie ogromna kupa wpadła z impetem w pieluchę ku uciesze jej właściciela, poprzedzona wzniosłymi fanfarami z bąków. Ojciec zerknął jedynie nieśmiało na owoc wspólnych z synem wysiłków.... i wiedział już, że nie jest to coś z czym samodzielnie mógłby sobie poradzić. Nie jest przecież jakimś cholernym Herkulesem, a to nie jest stajnia Augiasza. To coś znacznie gorszego.  Postanowił więc obudzić Małżonkę i poprosić o asystę (czytaj: zwalić na nią brudną robotę)...


Może to zbyt duże uproszczenie zmian, które zachodzą między dwojgiem ludźmi, ale kiedyś do łóżka Ojciec podawał śniadania, a dziś pieluchę pełną kupy. Ok. To zbyt duże uproszczenie :)

2 Comments

Ojciec Świeżak

No i stało się co stać się miało. Dnia trzynastego kwietnia (tak, 13 w piątek) stałem się ojcem.


Do tej pory myślałem, że ciąża nieprzypadkowo trwa 9 miesięcy. Wszakże to ponad trzy kwartały w którym można przygotować się do roli ojca, poukładać to i tamto... I tak właśnie otrzymałem lekcję numer jeden - porzuć chłopie nadzieję wszelaką! Do tego nijak nie da się przygotować. Możesz przeczytać setki stron poradników, gazet i forów internetowych. Poświęcać czas na szkołę rodzenia, kursy i wykłady o ojcostwie (tak, byłem też na takim wykładzie!). A i tak gdy już trzymasz w rękach dzieło swych lędźwi czujesz się kompletnie bezradny. Chyba jeszcze bardziej niż ono. 


Wszystko czego się nauczyłem okazało się jakimś kompletnym banałem, nieprzydatnym szczegółem. Co z tego, że wiem jaką częstotliwość powinny mieć skurcze, skoro nie wiem jak pomóc zwijającej się przez kilkanaście godzin z bólu  żonie? Co z tego, że uczyli mnie być opanowanym i skupionym, skoro ledwo powstrzymałem się od łez stojąc pod drzwiami sali operacyjnej gdy z powodu zanikającego tętna dziecka zawieźli ją tam w ekspresowym tempie?Co z tego, że uczyłem się przewijać lalkę? Lalka jakaś taka stabilniejsza i tak jakby nogami nie fikająca. Tak, przyznaje bez bicia - jestem kompletnie pogubiony, bezradny i niekiedy przerażony tym 25-krotnie lżejszym ode mnie osiłkiem.   


Ciąża to podobno dla kobiety czas pełen skrajnych emocji. W sumie to nie podobno. Na pewno. Wiem o czym mówię. Z pierwszymi dniami ojcostwa (póki co dysponuję jedynie taką perspektywą) jest chyba podobnie. W niektórych sytuacjach czujesz się bezradny jak ostatnia pierdoła. Jednocześnie kiedy towarzysz swojemu synowi w pierwszych minutach życia, kiedy uspokaja się i zasypia na swoich rękach, kiedy widzisz wdzięczność w oczach żony przy dzieleniu się wspólnymi obowiązkami czujesz się cholernie, cholernie pewny siebie. 



2 Comments
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Search

Swedish Greys - a WordPress theme from Nordic Themepark. Converted by LiteThemes.com.